Dzisiaj będzie krótko.Wakacje się już właściwie kończą.Kurcze, nigdy nie byłem dobry we wstępach...Chce po prostu żeby padał śnieg.Chce żeby wszędzie było biało.To takie moje fetyszystyczne życzenie na najbliższy czas.Jeśli chodzi o sprawy bardziej przyziemne, to muszę sobie kupić jakieś nowe okulary korekcyjne.Nie poznaję już ludzi na ulicach.
Sądziłem, że wyjdzie krócej.Po prostu chce iść z Seanem na papierosa!
Notka żałośnie krótka i bez głębszego sensu.Ale czy moje wywody miały kiedyś jakiś "głębszy" sens?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
Czasem takie wywody,które pozornie wydają się,że nie mają sensu-właśnie mają sens :) Myśl o szkole mnie dobija,więc na razie staram się o niej nie mysleć żeby nie dobić się do końca..
A nie poznawanie mijających Cię ludzi jest mało przyjemne ;) Coś o tym wiem :)
Też chcę śnieg! Chcę już jesień, albo zimę ale bez szkoły. Dlaczego niemożliwe nie może choć raz stać się możliwe?
Prześlij komentarz