Wróćmy jednak do D&G.Coś mi się wydaję, że polubię motywy marynistyczne i wszelkiego rodzaju węzły i kotwicę.Przypominają mi moją bajkę z dzieciństwa-Popeye'a.A wszystko co przywołuję czar mojego dzieciństwa, zyskuję moją aprobatę.Więc może przestanę nadawać o festyniarskich zapędach paszczaków z ufarbowanymi włosami, w białych, pikowanych kurtkach, złotych adidasach i ciemnych rurkach z naćwiekowanymi kieszeniami.Powrócę po prostu do lat cudownego dzieciństwa-do zrywania czereśni, robienia ciast z błota, wdrapywania się na drzewo i wołania mamy żeby mnie z niego ściągnęła i nie myśleniu czy wychodzę za linię kolorując obrazek i nie dbając przy tym o kolory.Bo smerfy mogą być różowe, no nie?

1 komentarz:
smerfy różowe?:P Boshe, dziękuję za kolor niebieski, bardzo dziękuję :D :P
tak w ogóle przypomniałeś mi z tymi wiśniami moje dzieciństwo, hmm, a już prawie zapomniałem o pewnych rzeczach :P
Prześlij komentarz