3 rzeczy:
-Lanvin
Ja, Mariacarla i ta czarna sukienka.Nic mi więcej nie potrzeba.Wszystko okraszone oczywiście muzyką z pokazu.
-Okulary "spawacza" od Balenciagi.Najlepiej w zestawie z Sashą.
-Dujer.Bo dobrego bounce'u z dobrymi ludźmi, przy piwie nigdy dość.Mimo iż nie przepadam za piwem.Pokręcę dupą w rytm reggae z ludźmi którzy są tak samo zmęczeni mijającym tygodniem.Taki odstresowywacz.
Let the JahMaican Session begin!
Peace!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz