wtorek, 30 września 2008

Erotica

Pani Madonna.Ten wieczór jest zarezerwowany dla niej.



'Connect to the sky
Future lovers ride
They're in mission style
Would you like to try?'

niedziela, 28 września 2008

Under Pressure

A gdyby tak raz cofnąć się do tego co było, i ponownie zacząć coś od nowa wiedząc, co się wydarzy i nie robić tych samych błędów co zwykle?

Mam ostatnio obsesję na punkcie dymu.Chyba zacznę podpalać stodoły.

sobota, 27 września 2008

La Vie En Rose

Herbata była za gorąca.Poparzyłem język podczas oglądania pokazu D&G i uświadamiania sobie, że kolor złoty może nie jest aż takim wielkim złem.I chociaż dziewczyny które wyglądają jak "Wieczny sylwester", albo "Festyn Kałuszyński", totalnie obrzydziły mi tą szlachetną jakże barwę.Obrzydziły mi oczywiście wiele więcej:na lakierowaną torbę nie mogę już patrzeć, a czarne włosy kojarzą mi się już tylko z kurestwem bardzo niskich lotów.
Wróćmy jednak do D&G.Coś mi się wydaję, że polubię motywy marynistyczne i wszelkiego rodzaju węzły i kotwicę.Przypominają mi moją bajkę z dzieciństwa-Popeye'a.A wszystko co przywołuję czar mojego dzieciństwa, zyskuję moją aprobatę.Więc może przestanę nadawać o festyniarskich zapędach paszczaków z ufarbowanymi włosami, w białych, pikowanych kurtkach, złotych adidasach i ciemnych rurkach z naćwiekowanymi kieszeniami.Powrócę po prostu do lat cudownego dzieciństwa-do zrywania czereśni, robienia ciast z błota, wdrapywania się na drzewo i wołania mamy żeby mnie z niego ściągnęła i nie myśleniu czy wychodzę za linię kolorując obrazek i nie dbając przy tym o kolory.Bo smerfy mogą być różowe, no nie?

piątek, 26 września 2008

Listen Up!

Wykurowany, ale nadal z małym katarem i bólem zatok, wracam do życia codziennego.Inauguracją można było nazwać kupienie sobie szalika we wzory jak od Stelli McCartney na zimę 2007-Renifery, niedźwiedzie, płatki śniegu itp.Ogólnie uroczo aż do wyrzygania jednak nadal męsko i zachowawczo.
Siedząc na kolejnej nudnej lekcji z której nie wyniosę nic prócz jakiegoś płótna, lub stosu kartek, zacząłem dostrzegać nieuniknione przyjście zimy.Dowodem może być, że nawet moja bluza z różową małpą, która ostatnio służy mi za fartuch do malowania przestała mi wystarczyć, by się nią dostatecznie ogrzać.Oznacza to, że czekać mnie będzie kupienie sobie podbitych polarem, okropnych bluz w którym wyglądam jak kark z dyskoteki.Jeszcze mi tylko dresu brakuję i gotyckich liter na plecach(bluzy rzecz jasna), które będą miały jednoznaczny wydźwięk i słownictwo:
*Gangsta
*King of the street
*Hip Hop
* i wszelkie inne wyrazy związane bezpośrednio ze słowami :Yo!, Elo!, Ziomuś, Ganja.
Gdybym miał sylwetkę anorektycznego chłopaka mógłbym pobawić się w warstwy.Ja jednak będę musiał popierniczać w grubej bluzie, która zwiększy moje gabaryty do granic możliwości. Sprzeciwie się moim zasadom i chyba kupię sobie jakiś w miarę cienki sweter.Chociaż tyle mogę zrobić.
By nie zanudzać siebie i was, puszczę wam jakąś piosenkę i pójdę oglądać mój serial na Comedy Central.

-Doktor Reed, jako lekarz powinna pani nauczyć się takich brzydkich słów jak:penis, wagina i analny!
-Analny, to nie jest brzydkie słowo...
-Proszę to powiedzieć mojej żonie.
Doktor Kelso do doktor Reed.
"The Scrubs-Hoży doktorzy"


Dzisiaj jestem nastawiony tylko na Beth i jej zespół.


Edit: W celu powiększenia zapaści intelektualnej, obejrzałem właśnie Spidermana 3.W jednej ze scen któryś z bohaterów zdaję się krzyczeć :"PRADAAAA"
Obsesja?

sobota, 20 września 2008

Technologic.

Jestem chory i czuję się jak podgrzany trup.W najbliższym czasie robię sobie przerwę od tego bloga, najpewniej do następnej soboty, podczas której mam nadzieję, być już wykurowany i pełen życia.



Jeszcze tu wrócę.

poniedziałek, 15 września 2008

Get Innocuous!

I chociaż przeprojektowanie PRL-owskiego budynku, wychodzi mi znacznie lepiej niż przewidywałem to i tak nadal mam małe mniemanie co do mojego "talentu".Może to wszystko przez to że się nie przykładam?
Pomyślę o tym z Panem Lagerfeldem i Panem Jacobsem.



I chociaż wielu nie znosi tego pokazu, to ja i tak nadal będę stał za nim murem i go bronił, nawet to, że Raquel "Koński ryj" Zimmerman otwiera ten pokaz mi nie przeszkadza.. Bo takiej ścieżki dźwiękowej nie słyszałem od lat.

niedziela, 14 września 2008

Panie Jacobs!

I chociaż wiosna 2009 Marca nie przypadła mi za bardzo do gustu, to muszę przyznać, że pokochałem od pierwszej chwili ścieżkę dźwiękową z tego pokazu.Kojarzy mi się trochę z Ameryką lat 60.,dziewczynami z kalendarza(Pin-up girls) i gospodyniami w sukienkach w grochy, kładących placek jagodowy na parapecie, żeby ostygł w czerwonych kraciastych rękawicach.Może po prostu Marc kojarzy mi się z dobrobytem.A może chciałbym zamieszkać w takiej Ameryce lat 60 i móc podlewać trawnik, piec ciasta i bawić się, swingując w klubach albo jeździć do kin samochodowych.Jestem reliktem tamtej epoki,zamkniętym w ciele 18-latka?Chyba w moim organizmie, płynie retro krew.

sobota, 13 września 2008

Are you motherfuckers ready for the new shit?

Nowy Jork i wiosna 2009, mnie nudzi, Marc Jacobs za bardzo przypominał Dries Van Notena, a Marchesa była zbyt rozczochrana.Czekam jedynie na Mediolan, który mógłby jakoś rozjaśnić nędze siedzenia w szkole.Zastanawiam się co ja zrobiłem w ciągu tych 3 lat?NIC
Nie umiem nawet dobrze od linijki odmierzyć.Może przeżywam tylko chwilowy kryzys, a może mam gorszy dzień.Nie wiem.Nie zastanawiam się nad tym na razie.Może powinienem o tym z kimś porozmawiać, albo pójść do jakiegoś terapeuty.Najlepiej jakbym już dziś wyprowadził się do Londynu albo Paryża.Miałbym święty spokój.Mógłbym do woli...no właśnie?Czyżby sprawdzały się słowa mojego brata, że nie umiem nic innego oprócz rysowania ubrań i przeglądania tych durnych gazetek, wypełnionych w większości reklamami?A co jeśli to prawda?

Boję się.Sam siebie się boję.

piątek, 5 września 2008

Bounce Bitch!

3 rzeczy:

-Lanvin
Ja, Mariacarla i ta czarna sukienka.Nic mi więcej nie potrzeba.Wszystko okraszone oczywiście muzyką z pokazu.


-Okulary "spawacza" od Balenciagi.Najlepiej w zestawie z Sashą.

-Dujer.Bo dobrego bounce'u z dobrymi ludźmi, przy piwie nigdy dość.Mimo iż nie przepadam za piwem.Pokręcę dupą w rytm reggae z ludźmi którzy są tak samo zmęczeni mijającym tygodniem.Taki odstresowywacz.


Let the JahMaican Session begin!

Peace!