sobota, 17 stycznia 2009

Acceptable In The 80's

Ponieważ trwa okres studniówkowy, a ja wprost nie mogę oderwać oczu od strasznych zdjęć z grona i dziewczyn z pudlami na głowie i w taftowych sukienkach z gorsetem + obowiązkowy but z czubem, to postanowiłem, że skoro oni się bawią to i ja się zabawię.Nie, nie urządzam własnej prywatnej studniówki i nie będę kazał wszystkim tańczyć poloneza.Chociaż gdybym urządzał studniówkę to na pewno poziom ubioru byłby wyższy od tego który obserwuję na portalach społecznościowych.
Ponieważ jestem w 3 klasie liceum lub technikum(sam nie wiem w czym ja jestem)i mam jeszcze rok do studniówki i matury(za co dziękuję Bogu z całego serca), to stwierdziłem, że czas już zacząć kompletować outfit na tą 'okazję'.Przyjść w muszce czy z gołym kołnierzem?a może przyjść w jeansach?Ale po co ja się tym przejmuję?A czy ja w ogóle zdam?! może tym bym się przejmował, a nie tu już wymyślał jak dobrze współgrać z partnerką(partnerem? może zrobić psikusa wszystkim.Kto chętny?)
W szkole dało się zauważyć jak inne klasy które dzisiaj będą błyszczeć pod pudrem i brokatem przygotowywały filmy na dvd ze studniówki.Lata 70' czy 80' wyglądały u nich sztucznie i naciąganie.Ja rzuciłem pomysł by nasza klasa zrobiła niemy film w stylistyce lat 20' i 30'.Czy się przyjmie, zobaczymy.
Dżizas! po co ja o tym piszę i myślę.Po co ja myślę o przyszłości skoro ja nie wiem czy ja ten miesiąc wytrwam.Muszę gdzieś wyjść.Na szczęście są znajomi, którzy chętnie spiją cię piwem chociaż doskonale wiedzą, że go nie lubisz a potem będą chcieli żebyś się zwierzał i opowiadał o swoim życiu uczuciowym, a jak ty puścisz pawia na ich buty to stwierdzą, że urżnąłeś się jak Marmieładow w 'Zbrodni i Karze' i będą czekali na jakiś powóz z końmi żeby cię pod niego wrzucić.A tak na serio to nie będę nikomu rzygał na buty.Nie mam w zwyczaju biegać po ścianach po piwie.Chyba, że znów coś zacznę brać.Jakąś witaminę C czy coś.No cóż.Sam siebie nie rozumiem i nie oczekuję, że ktoś mnie zrozumie a tym bardziej zrozumie tą notkę i jej bezsensowność.

1 komentarz:

sansenoi pisze...

heh, przez chwilę miałem wrażenie, że chodzisz do szkoły, w której ja pracuję :P ale skoro wspominasz o jednej lekturze to mam pewność, że nie, bo uczniowie z mojej szkoły lektur nie czytają :P a studniówka to nawet fajna rzecz, ale jak dla mnie to dobrze, że jest tylko raz w życiu :P