niedziela, 29 marca 2009

Mam nadzieję, że w tempie ekspresowym z tego świata znikną ludzie, którzy tworzą sobie nowe problemy i co chwila mnie nimi zasypują.Na poczekaniu potrafią z brzydkiej pogody zrobić sobie idealny problem, że niby nikt ich nie rozumie i że taka pogoda to pewnie przez długi czas będzie i że z tego powodu jest się bliskim depresji.Ja postanowiłem się tym nie przejmować.A idźcie się rzucajcie w morza, oceany, przepaście i Bóg wie co jeszcze.Ja sobie w tym czasie poczytam gazetę albo książkę, albo obejrzę program o rozpieszczonych pasztetach, które drą japę bo tatusiowie z okazji 16 urodzin nie kupią im śmigłowca tylko co najwyżej mercedesa.Chciałbym mieć takie zmartwienia.Czy dzisiaj przyjechać jedną super bryką czy drugą.Moje zmartwienia ograniczają się jedynie do, czy dzisiaj szara czy biała bluzka?
Jak niedawno stwierdzono moja muzyka atakuję ze wszystkich stron.Nie słucham co prawda technojebów ale każdy powód jest dobry żeby skrytykować mój gust.
Z okazji, że to któraś już notka, to tytułu dzisiaj nie będzie.Zostawię tylko inwazyjną muzykę, która tak paraliżuję i powala.

Po prostu wypala mózg i powoduję dekapitację.Ehh.

2 komentarze:

Dominika pisze...

Słuchanie CSS napewno NIE jest oznaką złego gustu muzycznego. A narzekanie na pogode nie ma najmniejszego sensu, bo sensu nie ma narzekanie na rzeczy na które nie mamy wpływu;)

sansenoi pisze...

no proszę... ja ostatnio nie zalewam swoimi problemami innych (chyba, że wliczyć w to jęczenie na blogu?:P) i jakoś ostatnio nie mam też ochoty słuchać jęków innych jakie to życie złe i w ogóle - najlepiej jakby założyli sobie bloga do jęczenia zamiast zalewać tym znajomych :D