poniedziałek, 11 maja 2009

Panther.

Życie kulturalne X zazwyczaj toczyło się wokół rzeczy, które z kulturą nie mają jakiegokolwiek znaczenia.Kiedy wyprowadziła się do innego miasta na kilka tygodni, całe dnie siedziała albo w McDonaldzie albo w domu przed telewizorem.Spasła się i wygląda strasznie.Kiedy wróciła do rodzinnego miasta, co było spowodowane rzecz jasna eksmisją z mieszkania, to jej życie to przede wszystkim jedno wielkie nic.Jeżdżenie w kółko z Y tym ich "samochodem" i nie robienie niczego.Za miesiąc chcą wziąć ślub cywilny.Stwierdzenie, że "wróblem wyleciał a wołem przyleciał" to w 100% to co się stało z X. Kiedyś nawet ładna, nawet z dobrą figurą i nawet w miarę ładnymi nogami.Teraz to wielkie coś z wylewającymi się bokami, z niedokończonym tatuażem i strasznymi włosami.Nie będę odbierał od niej telefonów.Nie chodzi o to, że brzydzę się z nią przebywać.Mimo wyglądu X zchamiała i zburaczała na potęgę, przez co rozmowy z nią przypominają koszmar.Kiedyś była ciekawym źródłem anegdot, jednak teraz to dno, które mam nadzieję kiedyś wyjdzie z tego.Ja jednak jej w tym nie pomogę.
Pierwszy plener fotograficzny.Co prawda w miejscowym parku, ale przyuważyłem jak się robi zdjęcia i muszę stwierdzić, że fotografię ślubne nie są takie złe.Chociaż ja bym im dał papierosy do ręki i zaczął robić coś na granicy fetyszu, perwersji i erotycznego rozpasania. No i trzymałem jakieś 30 tysięcy złotych w ręku w postaci aparatu i drogiego obiektywu.Jestem przytyrany do granic możliwości, a do tego musiałem zabulić za pomadkę do ust aż 11 złotych, co wprawiło mnie w roztrojenie nerwowe na cały dzień.Następnym razem spojrzę na cenę zanim coś kupię.
Jestem w klimacie disco.
Byłem w Harlemie.Bez rewelacji.Banana na bananie i wszyscy w Lacoste i Nike'ach.Chociaż pojechałbym jeszcze raz.

Pośpiewam, potańczę i będę cieszył japę do tej piosenki.

Brak komentarzy: