piątek, 3 października 2008

Aerodynamic.

Ten tydzień minął pod wielkim znakiem zapytania:Co dalej?W końcu mogę brnąć w ten cały świat sztuki i mody, ale mogę też rzucić to wszystko w pizdu i pójść na filologię francuską i wyjechać jak najszybciej.Zaraz, zaraz ktoś pomyśli-przecież mam jeszcze rok na decyzję.Wszystko się może zdarzyć przez ten i następny rok.Ostatnio ktoś powiedział, że powinienem pomyśleć nad znalezieniem sobie miłości mojego życia.Wybaczcie ale ta "miłość" znajduję się daleko, nawet trochę za ostatnią pozycją na liście tego co chce zrobić w całym swoim życiu.Bardziej spodziewam się, że zostanę dyrektorem kreatywnym u Gucci, niż to, że zakocham się i szczęśliwie spędzę resztę mojego życia idąc z kimś za rączkę.To wręcz niewykonalne i niewyobrażalne.Zresztą miłością darzę tylko rzeczy materialne w tym złote legginsy od Balenciagi i srebrny gorset od Dolce&Gabbany.Niech mi ktoś je kupi!Będą stały w moim pokoju i będę mógł się nimi cały czas zachwycać.Ja chyba nigdy nie dorosnę.Będę cały czas zmagał się z moimi zachciankami na które będę miał pieniądze zostając chyba tylko przydupasem jakiegoś nafciarza z Arabii czy skądś tam.Cóż warto pomarzyć.No bo co robić?




RuPaul po dzisiejszym dniu dla mnie rządzi.Co nie oznacza, że mam zamiar wskoczyć w damskie ciuszki.Chociaż może...

1 komentarz:

b. pisze...

Oczywiście, że nie mam nic przeciwko.